Znacie jakies fajne wierszyki o wakacjach i szkole ? 2011-07-02 11:32:30; Znacie jakieś fajne rymowane wierszyki o sporcie ? 2011-04-29 22:25:59; Znacie jakieś rymowane albo fajne wierszyki o miłości . ? 2010-11-29 18:10:26; Znacie jakieś śmieszne rymowane wierszyki? 2009-09-17 14:51:43; Znacie jakieś fajne rymowane wierszyki Wielkanocne
bardzo oczu Twoich mi brakUst gorących wciąż czuje smakDotyku dłoni tak pragnę dziśMe serce co noc o Tobie śniI cierpi, i tęskni w rozłące tejJak bardzo chciałbym zobaczyć Cię! Choć przez chwilę, choć jeden razNiechaj powróci wspaniały czasGdy nikt i nic nie dzieliło Nas...Kiedy nieważny był cały światKiedy dla siebie tylko byliśmyI zawsze mogłem przytulić sięI szepnąć że... KOCHAM CIĘ!2.*Tak bardzo kocham cię a ty olewasz mnie. Tak tęsknię za tobą a ty masz to gdzieś. Nie kochasz mnie co bardzo boli we mnie miłość kamieniem, a kamień ten wbił się głęboko w serce... Bolało... I nadal boli, moje serce skrzywdzone i zranione na wieczność...* przymnie tak króciutko,w najpiękniejszy życia czas,lecz odszedłeś tak cichutkoze swą miłością świecie nic się nie zmieniłochoć żal mi serce wiem miłość z mojej stronybyła i wciąż jest prawdziwa!5.*Dlaczego los tak sprawił, że właśnie Ciebie poznałam? Wcześniej byłam szczęśliwa, bo wcześniej nie kochałam. Dziś znam całą prawdę, dziś wszystko rozumiem... Ty nauczyłeś mnie kochać, a teraz sam nie umiesz...6.*Siedzę i jestem przy bardzo się boję!Boję się, że teraz rady nie dam,że przegram! Walczyłam,wierzyłam, sił już nie mam,Sił mi brak, ochoty do życia wiedz, że kochałam Cię! się w Tobie kochałam,lecz okrutny los poznałam,bo wciąż z inną przegrywałam!Ciągle myślę o Tobie, chce zapomnieć - lecz nie mogę!Zawsze ogarniasz myśli mojeWtedy marze, że jesteśmy we dwoje!Może kiedyś spełnią się marzenia meWtedy zrozumiesz, że KOCHAM CIĘ! bardzo cię chciałamTak bardzo kochałamZ tęsknoty różne głupstwa popełniałamMarzyłam o dniu kiedy do mnie wróciszSpojrzysz w me oczy i rozpacz zagłuszyszTen dzień nastąpiłZnów cię ujrzałamTy zburzyłeś wtedy to co już sobie odbudowałamGdy zobaczyłeś że dałam radę żyć bez ciebie Znów sie zabrałeś i znów nie ma siebie w Tobie,Nie potrafię Cię zapomniećBo jesteś obecny w każdejChwili, która mnie otaczaWciąż pamiętam tamte chwile,W których tak mówiłeś tyleŻe kochasz, że pragniesz...Bym była tylko z TobąTu na zawsze...10.*Za moje serce złamane,Za moją miłość wzgardzoną,Chcę podarować Ci kwiatek,Malutką różę może złamiesz tę różęTak, jak złamałeś mi serce,Lecz ono było bezbronne,Różą poranisz swe Żegnaj na zawsze, zapomnij co byłoPrzepraszam za wszystkoDziękuję za miłośćDziękuje z chwile spędzone z tobąBędziesz w mej pamięci najbliższa osobąPrzepraszam za wszystko co smutne i złeZa miłość, kłamstwo i kłótnieZa to, że szczerze kocham cięNie lituj sie nade mną, nie chce litościLecz jeśli chcesz to wróćale tylko z miłościNie wiem o co poszło, o jakąś rzeczJa powiedziałam "Zegna" ty powiedziałeś "cześć"Odeszłam z uśmiechem na twarzyChoć w oczach miałam łzyZrozumiałam, żew moim życiubyłeś tylko TyTy, którego kochałam mając... latTeraz kiedy odszedłeśzmienił sie dla mnie świat...*12.*"Czemu to zrobiłeś?"Czemu wciąż o Tobie myślę?Czemu jesteś w mym umyśle?Czemu mnie zraniłeś?Ostry sztylet w me serce wbiłeś...Chciałam być tylko tą o której myślisz,Każdej nocy chciałam Ci się przyśnić,Wrzuciłeś nienawiść w me serce,Pozostawiłeś w nieziemskiej udręce,Czemu rozbiłeś me marzenia?Ciągle o tym myślę - bez wytchnienia...*13.*JEDYNEMUktóry podarował mi księżycPIERWSZEMUktóry nauczył mnie kochaćOSTATNIEMUdla którego wylałam morze łezMĘŻCZYŹNIEktóremu bałam się wyznać ile dla mnie znaczył! Ciebie pomalujęŚwiat na niebiesko,Szary świat odkurzę,Ziemię z liści Jesieni,Podaruję CI bukiet fiołkówTylko powiedz mi ...Czy to coś zmieni? ona a nie ja,z Tobą być szczęście ma?Dlaczego ona a nie ja,twój słodki uśmiech tylko zna?Dlaczego ona a nie ja,smak twych ust od dawna zna?Dlaczego ona ma to szczęście?Nie wiem! Nie wytrzymam!muszę spotkać Cię najprędzej! mnie, nie Kochałaś mnie!Starałem się lecz nie!Brakuje mi Cię, Twojego ciepła i dotyku!Teraz przeszywa mnie ból, łzy po twarzy, po ustach które całowałaś!Miłość jest piękna jak jest odwzajemniona!Dlatego Kochaj i pozwól być Kochanym!Co mi zostało czekać i tęsknić!Póki Kocham czekam na Ciebie! w tobie zakochanaAle ty nie kochasz mnieJa za tobą ciągle tęsknieA ty za mna pewnie nieNie obchodzi cię co czujeNie rozumiesz tego żeJA BEZ CIEBIE TU UMIERAMBO TAK BARDZO KOCHAM CIĘ18.*Całowałeś, pieściłeś, kłamałeś by truciznę w me serce wlać. A ja głupia na ślepo wierzyłam, teraz przyszło mi z siebie się śmiać. Między nami wszystko się skończyło, a więc miły, żegnam Cię, Stara Cię inna pociąga, no to idź, nie lękaj się. Nie łatwo kochać, nie łatwo śnić, nie łatwo obraz Twój w sercu kryć. To co minęło nie wróci już, po cóż więc kielich goryczy pić, kiedy mówiłeś, że kochasz mnie byłeś spragniony mych ust, teraz przechodzisz już obojętnie, lecz ja Cię kocham, kocham jak dawniej, i choć nieraz z oczu płynie mi łza, życzę, więc Tobie szczęścia, naprawdę, i by Cię kochał ktoś tak jak-JA!!! pamiętasz jak to było...?Gdy byliśmy sam na samBicie serca mi mówiło,Że dla siebie Ciebie mamTy tuliłeś mnie w ramionach...Całowałeś usta me...Wtedy właśnie zrozumiałamŻe naprawdę Kocham Cię!!!20.*Jak trudno wtulić głowę w poduszkę,Kiedy się nie chce spać...Jak trudno jest Ciebie kochać,Kiedy Ty nie chcesz mnie znać... będę już płakać przez ciebiemoże kiedyś docenisz moja miłośćale wtedy będzie za późnoco się odrzuca czuje się odrzuconea sam nie wiesz jak to bolii nie życzę ci żebyś zaznałtakiego bólu jaki mi na wieki oczy...mając w pamięci CIEBIE i wspólnie spędzone chwile...Umrzeć z miłości...Tylko teraz o tym na jawie śnie...Mając CIEBIE na serca w czerwonej rzece krwi,Zatopić się w wiecznym śnie...Tylko o TOBIE śnić, marzyćTylko z TOBĄ być, choćby myślamiPożegnanie...Płacz...Nostalgia...Później już tylko spokój i ogarniający mrok,Który daje ukojenie... Oczywiście zdarzają się ludzie, którzy na przykład są świeżo po rozstaniu i muszą gdzieś się wyżyć, więc czytają smutne wiersze o tęsknocie albo o tym, że nienawidzą swojej byłej, bo ich zdradziła. Ale jest też sporo wierszy o radości z życia, o pięknie dnia codziennego.

Ranek mgły na drzewach wiesza, babie lato przędzie pająk, a w przestworza ptak pospiesza, w ciepłe kraje podążając... Lecą ptaki hen w przestworza, mgła na szczyty drzew się wspina, a wśród traw i resztek zboża lśni srebrzysta pajęczyna... To już koniec! Koniec lata! Żal nad morzem, smutek w górach. Pieśń rozstania w niebo wzlata i osiada wprost na chmurach... Z zapłakanej deszczem chmury wiatr ku ziemi wieści niesie: - Ponoć Bóg powiedział z góry, że u wrót już stoi jesień! Gliwice r.

Kopiuj. „Charakter oszlifowany cierpieniem ma wartość brylantu”. –Antoni Regulski. Kopiuj. „Cierpienie, które rodzi się i nie zamyka nas w sobie, staje się źródłem życia i światła”. –Jean Guitton. Kopiuj. „Dla cierpiących najmniejsza radość jest szczęściem”. –Sokrates.
"Aniołka małego masz Mamo w niebie. Choć tęsknię naprawdę mocno do Ciebie, Już nigdy więcej nie będziesz sama, Pamiętam o Tobie, Mamo kochana. Aniołek mały na chmurce siedzi, Patrzy jak bawią się inne dzieci. On sam nie pływa, nie fruwa, nie skacze, Bo tam, na dole, jego Mama płacze. Mamo, już dobrze, nie płacz, kochana. Jestem tu, blisko Naszego Pana. On ból Twój ukoi, a mnie przytuli, Najświętsza Mateczka do snu utuli. Nie pytaj, Mamo, ciągle:"Dlaczego?". To tajemnica, nawet dla Niego. On kocha nas wszystkich, Ciebie i Tatę, I kiedyś też Was zaprosi, tu do nas, na herbatę. Nie płacz, już Mamo, zostałaś wybrana, Na Matkę Anioła, przez Naszego Pana. On wie, co robi, choć teraz to boli, Większego nie możesz krzyża nieść, On nie pozwoli". Bóg mnie opuścił... Bóg mnie opuścił - nie wiem czemu... Źle Mu w niebiosach! Wiem, że źle Mu... Ojciec mój tak swą śmierć przeoczył, Że idąc do dom - w grób się stoczył. Siostra umarła z łez i z głodu A wszyscy mówią: "Bez powodu!" A brat mój tak się z bólem ścierał, Żem nasłuchiwał, gdy umierał... Kochanka moja teraz ginie, Żem ją pokochał w złej godzinie. A ja - nim miasto w mroku zaśnie - Idę ulicą, idę własnie... Leśmian Bolesław Dwa światy.... Świecące pustką domy parafialne, wykładane marmurem sale katechetyczne... Bezdomni marznący pod mostem, przepełnione przytułki i noclegownie... Audice, merole, beemki... Posługa kapłańska "co łaska" 500 za chrzest, który powinien być darmowy... Wielodzietne rodziny w jednym ciemnym pokoju, dzieciaki w butach po starszych braciach i ręka ojca grzebiąca w osiedlowym śmietniku... Antyki na plebani, kapiące złotem sutanny, gospodyni proboszcza o paznokciach dłuższych niż jej spódnica... Matka harująca na dwie zmiany za siedemset na rękę, dzieci z zapadniętymi brzuszkami, brak pieniędzy na leki... Co dzień setka świeżych kwiatów na wystrój kościoła, setka wlana w gardło, stówa dla chłopca co daje się po tyłku masować... Co dzień za chleb czerstwy do margaryny, bo nawet smalec za drogi, dwunastolatka, by pomóc rodzinie da się pomacać sąsiadowi... Wielohektarowe posiadłości ziemskie, łapy w biznesie i w polityce, olbrzymi kościół na każdym osiedlu... Jeden dom dziecka na całe miasto, jeden szpital na cztery dzielnice... Ósmy grzech główny: kapłaństwo? ... Lil Kim Lee Gdy życie smutnym jest westchnieniem kiedy marzenia jak źródło wyczerpane gdy uśmiech boleści jest cieniem słowo "nadzieja" pustym sloganem cóż wtedy czynić z oczami jak woda? Jak leczyć serce krwawiące? Czy wierzyć jeszcze, czy szepnąć szkoda? Czy martwym być na słońca promienie?! NIE WIEM!!! Krzyż A ja Cię wezmę na ramiona i poniosę, poniosę przez życie całe! Choć od maleńkich lat, me życie nie było wspaniałe. To ja już nie chcę szczęścia wcale, wole cierpienie doskonałe. W cierpieniu znajdę Ciebie Panie, bo Ty cierpiałeś także za mnie. I będę niosła krzyż cierpienia i nic nie będę zmieniać. Krzyże przydrożne Krzyże przy drogach stoją, wieńce zwiędłe na nich Myśli poważnieją, kiedy je mijamy Pod nimi znicze, świeczki, kwiaty i lampiony, Zamiast życia co zgasło płomyk zapalony Stoją jak punkt mapy co kres drogi znaczy Ziemskiej, a początek wyznacza rozpaczy W pytaniu... dlaczego? No przecież Tyle czasu było, nie musiał się spieszyć.... Stoją by o zmarłych nie zginęła pamięć I dla żywych wszystkich ... na opamiętanie. Możesz płakać, że już go nie ma lub możesz być szczęśliwym, że był z nami Możesz zamknąć oczy i modlić się, żeby wrócił, możesz też otworzyć oczy i ujrzeć wszystko co zostawił, Możesz mieć pustkę w sercu, ponieważ go nie widzisz lub możesz być pełen miłości, którą z nim dzieliłeś, Możesz się odwrócić od jutra i żyć dniem wczorajszym lub wyczekiwać jutrzejszego dnia dzięki temu co było wczoraj, Możesz pamiętać tylko to, że odszedł, lub pielęgnować wspomnienia o nim i pozwolić im trwać, Możesz płakać i zamknąć się w sobie, mieć w sercu pustkę i odwrócić się tyłem do życia lub możesz zrobić to co on by chciał: uśmiechnąć się, otworzyć oczy, kochać i iść do przodu. David Harkins Odchodzisz w ciszy, choć dusze nasze Krzyczą niemymi słowami. Pomału wspinasz się ku niebiosom Wsparty naszymi myślami. Skończył dla Ciebie się Czas udręki drogę przebyłeś długą. Dawałeś siebie wszystkim wokoło Dziś jesteś już Pana sługą. W każdym z nas cząstka Ciebie zostanie, Każdemu dałeś coś z siebie. My to oddamy dalej i dalej, Myśląc o ludziach w potrzebie. Pożegnać chcemy Cię drogi, Choć słów nam teraz nie staje. Tedy w milczeniu chylimy czoła A słowo Twe sił nam dodaje. Prośba O mój Aniele, ty rękę Daj! Przez łzy i mękę, Przez ciemny kraj, Do jasnych źródeł ty mnie doprowadź; Racz się zlitować! Serce me zwiędło jak marny Liść; Wśród nocy czarnej Nie wiem, gdzie iść, I po przepaściach muszę nocować: Więc ty mnie prowadź. To, com ukochał, com tyle Czcił, Zdeptane w pyle Padło bez sił; Rozpacz i hańbę widząc po drodze, Stanąłem w trwodze. Widziałem zbrodni zwycięski Szał, Widziałem klęski Duchów i ciał; Więc obłąkany boleścią chodzę We łzach i trwodze. I nie wiem teraz, w co wierzyć Mam, Jak dzień mój przeżyć W ciemności, sam; Nie wiem, czy zdołam wytrwać niezłomnie: Więc ty zstąp do mnie! Lękam się zstąpić z wątpieniem W grób I z utęsknieniem Do twoich stóp Chylę się z prośbą i nieprzytomnie Wołam: zstąp do mnie! Pokaż mi tryumf w przyszłości Dniach, Tryumf miłości Kupiony w łzach, I ludu mego zwycięstwo jasne Pokaż, nim zasnę! Pokaż mi ciszę wschodzących Zórz, Zmartwychwstających Królestwo dusz, A dbać nie będę o szczęście własne Spokojny zasnę. Adam Asnyk Tylko dzisiaj...wytrzymać Panie tylko dzisiaj przetrwać i przeżyć i nie myśleć co jutro sie stanie Tylko dzisiaj z bólem się zmierzyć Rano wstać, zjeść śniadanie Tylko dzisiaj...krótsze rozstanie Iść na cmentarz, zapalić świeczkę Kwiaty zanieść, wypłakać oczy Tylko dzisiaj...bo jutro Panie i tak niczym już nie zaskoczy." Wpadłem snem złotym w życia wykroty jak poczerniałe ziarno Miłość zamarła Tęsknota czarna i nie ma dróg z powrotem Rękami swymi Żołędziowymi Dotykasz snu wiecznego Osierociłaś zapłakanego i strwożonego Bóg Ci otworzył łąki niebieskie A mnie cierpienie zostało tylko i łzy na Twoim grobie .
Smutne oczy, unikające spojrzenia, nabrzmiałe usta wygięte w łuk. Opalone ciało, pełne pragnienia, niechętnie blisko mnie, niczym wróg. Nic nie rozumiałam, zaślepiona posłałam mu uśmiech i rzuciłam się w ramiona. Był sobie chłopak, i pewna dziewczyna, Każdego dnia zwalana wina, O byle co, wyłącznie awantura, Nie wiem jak dla innych, ale to zwykła psychiczna tortura, Obwiniać nawzajem, nie patrząc na siebie, Zrujnowana psycha, jak bycie na glebie, Ciężko się podnieść, bo znów się upadnie, Niewiadomo kiedy, niech pretekst w głowę wpadnie, Trudno wyperswadować, okazać swe racje, Nie patrzeć na własne wady, robić insynuacje, Uderzyć w twarz, kobieta tak może, Facet to zniesie, nic w tym nie pomoże, Kreowana zasada, nie podnieść na kobiete ręki, W myślach jest jedno – Chłopaku nie pęknij, Zniesiesz to wszystko – To właśnie miłość, Chociaż czasem się wali – Nieważna wnikliwość, Nieważne jaki tego jest właściwie powód, Nieważne jest to, czy ma na to dowód, To już część życia, w tym przyzwyczajenie, Nie przyjdzie do głowy tego zmienienie, Nie wejdzie na myśl, by wreszcie ogarnąć, Tylko się pokłócić, trzasnąć drzwiami focha walnąć, W dłoni butelka, jedyne szczęście, Zapomnieć na chwile, odejść od tego najprędzej. Te jedno przejście jest zablokowane, By z tego wyjść, to jest dramatem, To jak labiryny, gubisz się właśnie, Wiesz tak będzie, bo ta miłość nie zgaśnie, Wiesz już to, że dla Niej jesteś w stanie zrobić wszystko, Że nieważne jak będzie, byle by była blisko, Chociaż czasem się czujesz jak w zwyczajnych zgliszczach, Zero radości, jest tylko blizna, Blizna krwawiąca, wiesz, że się nie goi, Wiesz nic nie zrobisz, nie wiesz jak masz się bronić, Uciec na chwile, by ponownie wrócić, Wrócić do bólu, znów emocje rozbudzić, Pokazać to jak bardzo zależy, Następnie wytykać błędy, to w naturze Twej leży, Monotonna codzienność, praca, kłótnie, alkohol i narko, By niby się kochacie, a patrzycie na siebie z pogardą, Wwalając się w kryzys, dając upadkom, Własna wola, własne przekonanie, Własna droga, błędów popełnianie, Niewiadomo kiedy się zaczęło, Już niewiadomo ile czasu minęło, Niewiadomo, kiedy właściwie się skończy, Jedno jest pewne, śmierć Was nie rozłączy.. Autor: Paweł Kołacz. Oceń Wiersz!Ocena: (32 votes cast) 48By. 353 408 262 257 320 140 333 488 453

smutne wierszyki o rozstaniu